Warto obejrzec, choc kilka rzeczy pozostawia niedosyt lub niezrozumienie. Co takiego?
Otoz - zrobiono w tym filmie mala kalke Kieslowskiego z filmu "Przypadek" - gdy umierajacy ojciec mowi do syna to slynne zdanie "Nic nie musisz", w tym przypadku tutaj watek zostal poruszony i nierozwiniety, w oryginale u Kieslowskiego caly film byl wlasciwie tylko o tym.
Gra tego malego chlopaka byla swietna, ale uwazam, ze niepotrzebnie ten film ma tak smutne zakonczenie, mozna bylo ten scenariusz napisac troche inaczej.
Poza tym ok.